Korona Stróżewo ograła w derbowym pojedynku chodzieską Polonię 3:1. Bramki na wagę zwycięstwa zdobyli Paweł Kurnik, Filip Konarski i Dawid Chemielnicki.
Początek meczu zdecydowanie należał do gospodarzy, którzy powinni objąć prowadzenie już w pierwszej minucie, ale Daniel Gapiński tylko w sobie znany sposób nie umieścił piłki w pustej bramce. Chwilę później w sytuacji sam na sam znalazł się Adam Urbański, lecz jego strzał minimalnie przeszedł obok słupka. Z każdą kolejną minutą przewaga Korony wzrastała, a poloniści starali się wyprowadzać kontry, które przeważnie były nieskładne. W 15 minucie bardzo bliski strzelenie bramki był Dawid Chemielnicki. Nowy nabytek miejscowych postanowił uderzyć z dystansu, a piłka odbiła się od poprzeczki. Dopiero w 23 minucie piłkarze Marka Trzebnego dopięli swego i wyszli na prowadzenie. Paweł Kurnik znalazł się w dobrej sytuacji, którą wykorzystał z zimną krwią. Chwilę później ten sam zawodnik mógł podwyższyć stan meczu, ale w dogodnej sytuacji źle opanował piłkę. Chodzieska drużyna atakowała bardzo rzadko, ale mimo to potrafiła doprowadzić do wyrównania. W 34 minucie na strzał zza pola karnego zdecydował się Radosław Kępczyński, a piłka ostatecznie zatrzymała się w siatce. Mimo jeszcze dwóch dogodnych sytuacji gospodarzy, to do przerwy był remis.
Druga połowa to festiwal zmarnowanych szans przez Koroniarzy. Najpierw w dobrej sytuacji nie trafił Paweł Kurnik, a chwilę potem nie czysto w piłkę trafił Filip Konarski. Przewaga gospodarzy jednak była bezwzględna, którzy za wszelką cenę chcieli zdobyć drugą bramkę. Ta sztuka udała się w 55 minucie, kiedy to Adam Urbański minął dwóch rywali i przerzucił piłkę nad obrońcami rywali. Tym samym Filip Konarski miał przed sobą tylko bramkarza, którego pokonał bez większych problemów. Mimo objęcia prowadzenia stróżewski zespół nadal był głodny bramek. Kolejne sytuacje do strzelenia bramek były, ale raziła ogromna nieskuteczność. Piłki do bramki nie potrafili skierować Kurnik, Urbański, Konarski czy też Dąbrowski. Wydawało się, że w meczu nic się nie wydarzy, ale trzecią bramkę – w końcu – zdobyli gospodarze. Dawid Chmielnicki będąc w polu karnym, dostał podanie od Pawła Kurnika i strzałem w długi róg ustalił wynik meczu na 3:1.