Antares Zalasewo w mocno okrojonym składzie udał się do Kiekrza, gdzie w sobotnie przedpołudnie stoczył pojedynek z miejscową Arką. Komplet punktów w tym spotkaniu zgarnęli gospodarze, którzy tego dnia byli zespołem lepszym i wygrali zasłużenie.
Już na samym początku meczu Arka po szybkiej akcji lewą stroną wyszła na prowadzenie. W pierwszych minutach gospodarze zdecydowanie przeważali. Antares nie potrafił poradzić sobie z twardą grą przeciwników i porywistym wiatrem, ale przede wszystkim – zalasewianie nie potrafili wymienić choćby dwóch celnych podań. Nieudolne rozgrywanie piłki na własnej połowie stwarzało sporo okazji dla zawodników z Kiekrza. W 23 minucie niespodziewanie doszło do wyrównania. Osamotniony w ataku Andriy Nazarevich zabrał piłkę rosłemu obrońcy Arki i mimo asysty kilku rywali przedarł się w pole karne i strzelił obok bramkarza. Do przerwy więcej bramek już nie padło, chociaż trzeba to wyraźnie podkreślić – stroną dominującą byli gospodarze.
Od początku drugiej części meczu na boisku musiał pojawić się Filip Borowski, zastępując kontuzjowanego Pawła Mrozka. Im bliżej końca rundy, tym poważniejsze stają się problemy kadrowe Antaresu – z zawodników kontuzjowanych i chorych ze spokojem możnaby złożyć solidną B-klasową jedenastkę.
Druga połowa rozpoczęła się dla Arki podobnie jak pierwsza – w 50 minucie po rzucie rożnym miejscowi wyszli na prowadzenie. Antares po przerwie zagrał lepiej i momentami przejmował kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, ale nadal brakowało jakości i spokoju. W 67 minucie na boisko wszedł Piotr Bączyk i już kilka minut później doprowadził do wyrównania. Po otrzymaniu podania od Nazarevicha bardzo ładnie przymierzył z linii pola karnego i umieścił piłkę w okienku bramki rywali. W końcówce meczu zalasewianie grali ze sporym zaangażowaniem, jednak to gospodarze wyprowadzili kontrę po której mogli cieszyć się ze zwycięskiego gola. Po przejęciu piłki tuż przed własnym polem karnym piłkarze Arki dwoma podaniami rozmontowali obronę Antaresu, kończąc akcję precyzyjnym lobem – bramkarz Smykowski był bez szans. Gospodarze kończyli spotkanie w osłabieniu po tym, jak Jakub Kliks w 89 minucie otrzymał drugą żółtą kartkę, ale dowieźli cenny rezultat do końca.
Antares przegrał w Kiekrzu po ambitnej walce z drużyną, która tego dnia była lepiej dysponowana i bardziej zdeterminowana w odniesieniu zwycięstwa. W 12 kolejce drużynę z Zalasewa czeka pauza, a na koniec jesieni podopieczni duetu Lutomski – Brzeziński podejmą u siebie Tarnovię II Tarnowo Podgórne.