W dzisiejszą piękną sobotę bukowscy Młodzicy wybrali się na drugi mecz ligowy do Plewisk. Rywalem naszym był miejscowy Grom z którym kiedyś mierzyliśmy się dwukrotnie na orliku (przegraliśmy i zremisowaliśmy). Wiemy, że boisko trawiaste i orlik to dwa różne pola gry.
Mecz od początku toczył się pod nasze dyktando i co chwilę gościliśmy pod bramką przeciwnika, jednak jak to bywał czasem, przeciwnik wybrał się pod naszą bramką i czujność obrony zaspała w 19' gry. Szybko bo już 2' później doprowadziliśmy do remisu za sprawą wrzutki z rzutu rożnego Wojtka Bogacza, którego piłka spadła na nogi Arka Bańczaszka i ten drugi sprawia, ze łapiemy kontakt. Krótko przed gwizdkiem sędziego na przerwę nasza czujność w defensywie znów zostaje zachwiana i schodzimy na przerwę z golem do szatni.
Młodzicy bukowscy nie z takich opresji wychodzili cało. Mobilizująca przerwa w szatni tylko pobudziła naszą pewność siebie i zdecydowanie oraz zaangażowanie.
Już w 32' gry za sprawą celnego dośrodkowania Wojtka Bogacza ponownie Arek Bańczaszek doprowadza do remisu. Chwilę później jest już 3:2 dla nas bo dokładnym podaniem popisuje się Hipolit, który sprawia, że Arek Bańczaszek kompletuje hattricka. Mecz się troszkę wyrównał, a rywal przejął nieco inicjatywę na boisku. Zespół z Buku w swojej bramce ma coraz bardziej pewnego siebie Adama Skibińskiego, który dwoił się i troił by ratować swój zespół z opresji. To zadanie wykonał perfekcyjnie, pokazując swój kunszt w kilku 100% sytuacjach rywala.
Po kolejnym z rzędu rzucie rożnym zawodników Gromu - Skiba piąstkuję piłkę do której w środku pola dopada Piotrek Szalaty, a ten długim i celnym podaniem uruchamia pokazującego się na pozycje Hipolita Roszkowskiego, który ostatnimi siłami wychodzi sam na sam z bramkarzem gospodarzy, mija go i strzela do pustej bramki. Kontra atak bukowian trwał niespełna 10 sekund. Wygrywamy w Plewiskach z Gromem 4:2 pokazując siłę, zdecydowanie, zaangażowanie i charakter nad którym pracujemy już dłuższy okres czasu. Mecz podobał się wszystkim osobom na stadionie w Plewiskach. Przyniósł klasyczne skoki emocjonalne od negatywnych po pozytywne do zachwytu zupełnego. Dziś wygrywamy, ale już we wtorek i czwartek znów czeka na nas ciężka wytężona praca w której kluczowym aspektem jak zawsze będzie wzmocnienie pewności siebie i swoich piłkarskich umiejętności.