Sokół Pniewy
Sokół Pniewy Gospodarze
5 : 1
2 2P 1
3 1P 0
Sokół Rakoniewice
Sokół Rakoniewice Goście

Bramki

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Stadion miejski w Pniewach - Konińska 9
90'
Sokół Rakoniewice
Sokół Rakoniewice

Kary

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
85'
Piotr Mandrysz Nierozważny atak w nogi przeciwnika
Sokół Rakoniewice
Sokół Rakoniewice

Skład wyjściowy

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Sokół Rakoniewice
Sokół Rakoniewice
Numer Imię i nazwisko
Michał Just


Skład rezerwowy

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Sokół Rakoniewice
Sokół Rakoniewice
Numer Imię i nazwisko
Mateusz Błażejczak

Sztab szkoleniowy

Sokół Pniewy
Sokół Pniewy
Imię i nazwisko
Sławomir Najtkowski Trener
Michał Szymański Kierownik drużyny
Sokół Rakoniewice
Sokół Rakoniewice
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Andrzej Konieczny

Utworzono:

17.05.2015

Stawką meczu dla pniewskiego Sokoła w rywalizacji z imiennikiem z Rakoniewic było 11 miejsce w tabeli. Trener Sławomir Najtkowski zdecydował się na identyczną jedenastkę jak przed tygodniem w Strykowie. Jedyną korektą była zamiana pozycji przez dwóch pomocników.

Gospodarze od początku wcielali w życie taktykę zastosowaną już w poprzednim zwycięskim meczu. Pierwsza bramka padła już w trzeciej minucie. Zaczęło się od wygranej górnej piłki w środku pola przez Grzegorza Piechotę, który w ten sposób uruchomił całą akcję. W jej końcowej fazie Michał Gucia został nieco wypędzony pod linię końcową boiska, lecz zdołał ją dokładnie dośrodkować na pole karne, gdzie delikatnie głową strącił ją do siatki Maciej Cieślak.

Goście mogli odpowiedzieć bramką w 8 minucie. Zawodnik z Rakoniewic złożył się do przewrotki, ale Jarosław Ławniczak był ustawiony we właściwym miejscu i piłka trafiła do jego rąk. Minutę później po dalekim kopnięciu piłki pod pole karne naciskany bramkarz rywali Artur Ceglarek popełnia duży błąd. Piłkę przejmuje Cieślak i podaje ją do Daniela Hajdukiewicza, który trafia do pustej siatki. Bramka nie zostaje uznana, ponieważ napastnik Sokoła znajdował się na pozycji spalonej.

Konsekwentna gra całej drużyny przynosi rezultat w 10 minucie. Patryk Janeczek strzela z rzutu wolnego na dalszy słupek i piłka ląduje w siatce obok zaskoczonego bramkarza.

Dwubramkowe prowadzenie wprowadziło w szeregi pniewskiego Sokoła nieco rozluźnienia, co pozwoliło przyjezdnym na przejęcie na kilka minut inicjatywy. Kibice w tym czasie oglądali trochę chaotycznej gry po obu stronach. Goście stworzyli sobie, co najmniej trzy dobre sytuacje do kontaktowej bramki. Dwukrotnie udało się wyekspediować piłkę z pola karnego, a raz błąd Ławniczaka przy wyskoku do piłki nie poniósł za sobą konsekwencji.

Podrażnieni niebiesko-czerwoni obudzili się ok. 20 minuty. Najpierw Cieślak z tzw. pierwszej piłki starał się ją posłać na dłuższy słupek. Minęła ona jednak o centymetry lewy górny słupek bramki. Chwilę później Gucia wbiegł na pełnym biegu w pole karne. Piłka powinna znaleźć się w bramce, lecz „skoczyła” obok słupka.

Pięć minut później Tomasz Najewski chciał w pojedynkę zakończyć akcję i uwieńczyć ją bramką. Przebiegł ¾ boiska i dosłownie tylko na chwilę (w celu odegranie mu jej z powrotem) zagrał piłkę do kolegi. Zdołał nawet oddać strzał, ale piłka za bardzo skręciła w bok, gdzie nikogo nie było, aby spróbować ją przejąć. Minutę później padła trzecia bramka dla miejscowych. Po dośrodkowaniu z rzutu różnego mimo kilku piłkarzy zagradzających drogę do bramki, piłkę do siatki posłał Grzegorz Piechota. Po drodze trafiła ona jeszcze w Mateusza Błażejczaka i wpadła za linię bramkową.

Później ponownie na kilka minut inicjatywę przejęli goście. Próbowali głównie strzałów sprzed pola karnego. Okazywały się one niecelne. Raz sytuację w polu karnym musiał ratować Janeczek. W 39 minucie pniewska drużyna po raz ostatni w pierwszej połowie miała realną szansę na zdobycie gola. Rzut wolny na wprost bramki. Do piłki podszedł Najewski. Ceglarek wyczuł jego intencje i odbił piłkę posłaną w lewy dolny róg bramki.

Druga połowa mogła równie szybko zacząć się bramką jak ta pierwsza. Cieślak z półobrotu oddał strzał w kierunku bramki. Piłkę zmierzającą ku linii bramkowej zdołał skozłować o ziemię bramkarz Rakoniewic. Skrzydłowy pniewskiego Sokoła kolejną znakomitą sytuację miał dwie minuty później po podaniu od Michała Brychczyńskiego. Gdy znalazł się w polu karnym podciął piłkę nad rzucającym się na ziemię Ceglarkiem. Piłka nie znalazła się w bramce, ponieważ w końcowej fazie skręcił obok słupka.

W 56 minucie Robert Sobkowiak uruchomiał Hajdukiewicza. Bramkarz Rakoniewic czujnie stał przy słupku i odbił strzał wychowanka pniewskiego klubu. Minutę później piłkarze Rakoniewic zdobyli honorową bramkę. Prawym skrzydłem pobiegł Adrian Gracz, a Janeczek nie zdołał go dogonić. Natomiast pozostali koledzy z obrony byli źle ustawieni i Gracz zdołał odegrać piłkę do Michała Justy, który na raty umieścił ją w siatce bramki.

Po utracie bramki gospodarze prezentowali się tak jak w przegranych w rundzie wiosennej spotkaniach. Trener Najtkowski musiał, więc zareagować i dokonał dwóch zmian. Dość szybko przyniosły one pozytywny efekt.

W 66 minucie Hajdukiewicz znalazł się w polu karnym, ale naciskany przez rywali trafił w bramkarza. Sześć minut później Cieślak podwyższył rezultat na 4:1. Obrócił się w polu karnym i uderzył piłkę głową obok wychodzącego bramkarza.

W 80 minucie rezerwowy Wojciech Górecki ustalił rezultat meczu. Po akcji prawym skrzydłem w biegu przelobował bramkarza Rakoniewic. Minutę później młody pomocnik pniewskiej ekipy mógł zdobyć drugą bramkę. Obrońcy gości na spółkę z bramkarzem przyblokowali jego strzał. Piłka trafiła jeszcze do Hajdukiewicza, ale Ceglarek nie dał się pokonać.

Gospodarze grali do końcowych minut, ale mimo prób Oskara Głuchego i Cieślaka trochę brakło do zdobycia kolejnych bramek.

Teraz przed Sokołem Pniewy dwa wyjazdowe mecze.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości